Subiektywnie o urodzinowym filmiku ZUS

Co do zasady moim założeniem przy zakładaniu bloga było pisanie przede wszystkim o aspektach prawnych odwołania od decyzji ZUS lub w ogóle na temat prawa ubezpieczeń społecznych. Inaczej mówiąc chciałem unikać wyrażania subiektywnych opinii na temat tego i owego. Jednak zdaje się, że w życiu są takie chwilę, kiedy można a nawet trzeba wyjść poza ramy swoich ustaleń i przyjętych zasad. I właśnie chwila taka nastąpiła, bowiem okazuje się, że w mediach wybuchła wszem i wobec obwieszczona afera o filmik ZUS z okazji 80-tych rodzin.

Wieść ta dotarła do mnie podczas porannych zajęć na aplikacji. Przy czym z góry przepraszam prowadzących zajęcia, ale co nie wiąże się z ZUS i ubezpieczeniami społecznymi w ogóle nie absorbuje mojej uwagi. Takie już swoiste mam zainteresowanie. Ale wracając do tematu. Mianowicie, jak co dzień wpisałem w googlach słowo “zus”, w zasadzie nie oczekując żądnych rewelacji. A tu proszę – na pierwszej stronie wiadomość wokół której nie można pozostać obojętnym. Otóż ZUS przeznaczył ponad jedną czwartą miliona polskich złotych na nakręcenie filmiku z okazji swoich 80-tych urodzin. I co ja myślę? Że to jakiś żart, dowcip lub zwykły bon mot. Mylę się jednak i już do końca zajęć nie mogę się skupić. Wszak teraz będę musiał na własną rękę rozgryźć czym jest i czego dotyczy prawo ochrony środowiska, o którym był dzisiejszy wkład.

Bowiem jak to możliwe, że w państwie prawa ZUS potrafi tak łatwo odebrać rentę osobie rzeczywiście chorej i tak łatwo zebrane pod przymusem pieniądze przeznaczyć na filmik zupełnie niepotrzebny. I jak to możliwe, że w państwie solidaryzmu społecznego ZUS tak dowolnie obniża uczciwej osobie wysokość zasiłku macierzyńskiego do minimalnego wynagrodzenia lub całkowicie unieważnia umowy o pracę (temat ostatnio często poruszany w mediach) i tak swobodnie przeznacza publiczne środki na filmik o swojej historii, tudzież monopolisty z zakresu ubezpieczeń społecznych. “I jak to możliwe” – można by mnożyć, w sposób równie efekciarski jak robi to Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Ale trzeba w końcu iść spać, bo dzisiejszy dzień miałem wyjątkowo długi. Na koniec jedynie dodam, że ZUS jest instytucją państwową, która gromadzi nasze składki pod państwowym przymusem, więc po co ta reklama. Dla ocieplenia wizerunku? A nie lepiej po prostu zacząć od budowania właściwych relacji na linii ubezpieczony – organ rentowy (tudzież pracownik ZUS)?

PS Pisałem w jednym swoim wpisie pochwały dla pomysłu organu rentowego pod nazwą Elektroniczny ZUS na Youtube. Swoje poparcie podtrzymuję, ale jedynie w takim zakresie, w jakim ów „społecznościowy” pomysł skupia się na szerzeniu wiedzy na temat ubezpieczeń społecznych.