O działalności gospodarczej, ciąży, zasiłku macierzyńskim i… kontroli ZUS

Temat niniejszego wpisu każdemu jest już chyba znany. A jeżeli nie, to dla poznaki przytoczę taką oto historię:

Kobieta zachodzi w ciążę. Przykładowo w siódmym jej miesiącu postanawia założyć działalność gospodarczą. W zgłoszeniu do ubezpieczeń społecznych wnioskuje również o objęcie dobrowolnym ubezpieczeniem chorobowym. Jako podstawę wymiaru składek na to ubezpieczenie wskazuje kwotę 8.000zł (czyli zbliżoną do maksymalnej, która obecnie nie może przekraczać 9897,50 zł). Za każdy miesiąc w terminie i prawidłowo opłaca składki od ww. podstawy wymiaru. Następnie po porodzie składa wniosek o wypłatę rocznego zasiłku macierzyńskiego. Wysokość zasiłku, zgodnie z powyższym, powinna być liczona od kwoty 8.000zł, stąd nasza bohaterka oczekuje, że co miesiąc na jej konto wpłynie około 6.000zł. Tymczasem zamiast zasiłku ZUS wszczyna kontrolę. W jej wyniku ZUS ustala, że podstawa wymiaru była zawyżona i obniża ją do minimalnej, od której liczy wysokość zasiłku (tj. jakieś parę stówek) lub ustala, że działalność gospodarcza była prowadzona pozornie i w ogóle odmawia wypłaty zasiłku. W uzasadnieniu decyzji ZUS podaję, iż doszło do ustalenia rażąco wysokiej podstawy wymiaru składek, dokonanego z naruszeniem zasad współżycia społecznego, polegającym na świadomym osiąganiu nieuzasadnionych korzyści z systemu ubezpieczeń społecznych kosztem innych uczestników tego systemu…

Teraz już wiesz o czym piszę? Myślę, że tak, bo nawet jeżeli sam powyższego nie doświadczyłeś, to na pewno o tym czytałeś lub słyszałeś od znajomych. Historia więc jakich wiele.

Ale dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że chcę Ci powiedzieć, że nawet jeżeli spotkały Cię wyżej opisane nieprzyjemności, to Twoja sytuacja nie jest całkiem beznadziejna. Owszem, sytuacja nie należy do łatwych, bo w końcu zamiast od razu otrzymać zasiłek macierzyński czeka Cię najprawdopodobniej batalia sądowa z ZUS. Ale z drugiej strony powinieneś na powyższe się przygotować i wkalkulować to w ryzyko swoich działań. A to z tej przyczyny, że choć takie działania są dozwolone, to nieraz za nimi stoją niecne cele.

Inaczej mówiąc, przede wszystkim musisz wiedzieć, że kontrola ZUS w takiej sytuacji jest prawie gwarantowana. I choć „prawie” robi wielką różnicę, to nie w tym przypadku. Warto więc abyś wcześniej odpowiednio się przygotował i zabezpieczył, tj. na okoliczność prowadzenia działalności posiadał niezbędną dokumentację i świadków. Przy czym przez dokumentację rozumieć powinieneś wszystko co tylko możliwe. Przykładowo:

dyplomy ukończenia szkół, studiów, szkoleń, warsztatów itp.,
– korespondencję mailową z klientami, zleceniobiorcami, dostawcami itp.,
– faktury i przelewy,
– spis towarów lub spis wykonanych usług,
– zestawienie przychodów i rozchodów lub rachunek zysków i strat,
– umowy podpisane z klientami, zleceniobiorcami, dostawcami itp,
– inne – w zależności od okoliczności danego przypadku.

Z kolei co do świadków, to chodzi o osoby, które mają rzeczywistą wiedzę na temat Twojego zakresu obowiązków i wykonywanych zadań. Czyli nie mogą być to osoby przypadkowe, tylko mające wiedzę z zakresu faktycznie wykonywanej przez Ciebie działalności gospodarczej.

Dzięki temu z pewnością będziesz miał większą szanse w starciu z ZUS. Ale uwaga, bo to jedynie „część” sukcesu. Otóż mimo tego możesz spodziewać się negatywnego wyniku kontroli z ZUS i jednej z wyżej wymienionych decyzji ZUS (obniżenia wysokości zasiłku lub w ogóle jego odmowy). Od razu wyjaśniam, iż nie wdaję się w analizę czemu „możesz” spodziewać się takiego obrotu spraw, bowiem tego nie wiem, tudzież nie pracuję w ZUS, ale moje doświadczenia w tej kwestii są bezlitosne. I stąd głównie taka moja prognoza.

Z kolei następną „częścią” sukcesu jest właśnie to o czym tutaj najczęściej piszę, czyli odwołanie od decyzji ZUS. Jak je napisać i co jako minimum powinno się w nim znaleźć zawarłem we wzorze i paru wcześniejszych wpisach. Ale co nadto powinno się w nim znaleźć i jakich należy użyć argumentów – to już kwestia indywidualna, nie dająca się skategoryzować bez poznania szczegółów sprawy. Przy czym owe szczegóły zazwyczaj odgrywają szczególną rolę i mogą decydować o wyniku sprawy. Wiem, że może to brzmieć mało konkretnie, ale na domiar tego dodam okrutnie, że nic więcej nie mogę tutaj poradzić.

Moja więc rada, że jeżeli nie wiesz czego się, kolokwialnie mówiąc, uczepić i na czym oprzeć swoją argumentację w odwołaniu od decyzji ZUS, to zachęcam do korzystania z porad osób mających z tym doświadczenie. I to lepiej wcześniej niż później. Dzięki temu wybrana osoba będzie miała więcej czasu na wnikliwe poznanie tematu, wyjaśnienie kwestii trudnych i trudniejszych, a w końcu będzie to tańsze. Przyjście do kogoś na krótko przed rozprawą, wbrew pozorom, wcale nie ułatwi pracy. Więcej, utrudni ją, bo w końcu coś już zostało napisane (w odwołaniu), a wpasowanie się w Twoją linię argumentacyjną nie jest takie proste, a jej zmiana (na korzyść) może być nawet niemożliwa. Bądź więc mądry przed szkodą 🙂

Ponadto chciałem Cię jeszcze zapewnić, iż przytoczona na wstępie historia, a w szczególności samo podjęcie działalności gospodarczej w okresie ciąży, nie jest w żadnym zakresie sprzeczne z prawem, jak często z góry zakłada ZUS. Zupełnie ostatnio w tym tonie wypowiedział się Sąd Okręgowy w Białymstoku w wyroku (nieprawomocny) z dnia 17 kwietnia 2015r, sygn. akt V U 1962/14, którego teza brzmi następująco:

„Ciąża nie stanowi przesłanki wyłączającej możliwość podjęcia pozarolniczej działalności gospodarczej. Brak jest przepisu sankcjonującego taki zakaz, czy też pozbawiającego zarejestrowanie działalności w takiej sytuacji jakichkolwiek walorów prawnych, Co więcej, zamiaru ciągłego prowadzenia działalności gospodarczej nie podważa przewidywanie jej zawieszenia ze względu na ciążę albo konieczność opieki nad dzieckiem.”

Jest to jedno z wielu orzeczeń na Twoją korzyść, które zresztą dało mi asumpt do napisania niniejszego wpisu. Poza tym jest „świeże”, stąd warto na nie powołać się w uzasadnieniu odwołania. O! Jednak mogę coś więcej dla Ciebie zrobić, a więc do końca nie jest tak okrutnie. Wracając, nadto z uzasadnienia ww. wyroku wynika kolejna dla Ciebie rada, o której powinieneś pamiętać, jeżeli w danych okolicznościach chcesz założyć firmę. Dotyczy ona tego jakie są cechy działalności gospodarczej. Według Sądu Najwyższego są to:

a) zawodowy, a więc stały charakter,
b) związaną z nią powtarzalność podejmowanych działań,
c) podporządkowanie zasadzie racjonalnego gospodarowania,
d) uczestnictwo w obrocie gospodarczym.

Brzmi teoretycznie, dlatego też wyżej dałem Ci wskazówkę jakimi dowodami możesz przekonywać sąd, że Twoja działalność gospodarcza miała taki właśnie charakter.

A z całością wyroku możesz zapoznać się TUTAJ. Warto!

Na koniec pamiętaj, że zgromadzenie dowodów i napisanie odwołania to tylko „części” możliwego sukcesu. W głównej bowiem mierze o wyniku sprawy decyduje ocena sądu, który jest niezawisły i niezależny, a tym samym może odmiennie od Ciebie interpretować zebrany materiał dowodowy. Dlatego też wyżej z premedytacją pisałem o częściach sukcesu, a nie na przykład o jednej i drugiej połowie sukcesu. W ostateczności decyduje bowiem sąd.

A i nie licz, że w tego typu sprawach ZUS po otrzymaniu odwołania zmieni decyzję na Twoją korzyść przed wysłaniem go do sądu. Teoria na to pozwala, ale praktyka niestety nie zna takich przypadków.