Biegli sądowi potrzebni od zaraz

Ostatnio większość wpisów dotyczy przedsiębiorców (płatników składek). Dla odmiany tym razem poruszę temat, który powinien zainteresować wszystkich. Niezmienne pozostanie jedynie to, że pomysł na wpis wziął się z codziennej praktyki 🙂

Zapraszam więc do (nie)krótkiej lektury, której tematyka dotyczy świadczenia rehabilitacyjnego, niezdolności do pracy i opinii biegłych sądowych.

Otóż, w ubiegłym tygodniu miałem okazje odwiedzić piękne miasteczko na Dolnym Śląsku. Legnica, bo o tym miejscu mowa, okazała bardzo urokliwa, ale również sprzyjająca. Przy czym moje oczekiwania co do sprzyjającej atmosfery nie były takie oczywiste. Wszak, poprzednim razem zapadły wyrok przed Sądem I instancji był oddalający odwołanie w sprawie o prawo do świadczenia rehabilitacyjnego. Nadzieja na pozytywny obrót zdarzeń w II instancji była więc wątpliwa.

Dlaczego jednak z takim nastawieniem przygotowywałem się do rozprawy? Poniżej krótkie wyjaśnienie.

Po pierwsze, w sprawach o ustalenie niezdolności do pracy Sąd obowiązkowo musi dopuścić dowód z opinii biegłych sądowych.

Po drugie, w owych sprawach nie może orzekać wbrew wnioskom biegłych, a jedynie np. ze względu na brak logicznych wywodów może dopuścić kolejny tego rodzaju dowód.

Po trzecie, w razie dopuszczenia kolejnych dowodów z opinii biegłych, które nadal są niekorzystne, to w praktyce niezwykle trudno odwrócić dalsze losy sprawy.

Po czwarte, Sąd I instancji w sprawie mojej Klientki uwzględniał wielokrotnie zarzuty do opinii biegłych, dopuszczając m.in. dowody z opinii uzupełniających. W efekcie łączna ilość wydanych opinii w I instancji wyniosła 9 odrębnych opinii.

W końcu po piąte, każda z 9-u opinii była niekorzystna dla mojej Klientki. Innymi słowy, wszyscy biegli sądowi ustalili, że ubezpieczona jest zdolna do pracy.

Czego więc mogłem spodziewać się przed Sądem II instancji? Standardowo i w wielkim skrócie uznania apelacji za zwykłą polemikę z ustaleniami Sądu I instancji.

Okazało się jednak zupełnie inaczej.

Pomimo bowiem wydanych 9-u opinii biegłych sądowych z jednym ich elementem nie sposób było się zgodzić. Mianowicie żaden z biegłych sądowych nie legitymował się specjalizacją odpowiednią do zakresu schorzeń ubezpieczonej. W sytuacji gdy ubezpieczona wymagała oceny przez biegłego ortopedę była oceniana m.in. przez biegłego chirurga ogólnego. I być może pierwsza myśl podpowiada, że obie specjalizacje są do siebie zbliżone, to jednak po głębszym przemyśleniu zajmują się zupełnie czymś innym. Wszak, chirurg ogólny zajmuje się bardziej leczeniem operacyjnym aniżeli leczeniem urazów oraz chorób stawów i układu kostnego, co jest z kolei domeną ortopedy.

W orzecznictwie można wiele wyroków znaleźć, z których wynika, że rodzaj dowodu musi być dopasowany do okoliczności, które ma stwierdzić. I to tym bardziej, gdy owym dowodem jest opinia biegłego sądowego. Co przecież od razu sugeruje, że do rozstrzygnięcia sprawy potrzebna jest wiedza specjalistyczna, której nie posiadają strony postępowania oraz Sąd.

Dla przykładu i ewentualnego wykorzystania w swoich sprawach podaję tutaj tezę wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 04-03-2016 o sygn. akt I ACa 930/15, a to:

Rodzaj dowodu musi być dostosowany do okoliczności, które ma stwierdzić. Ustalenie stanu psychicznego i samodzielności mentalnej osoby dokonującej czynności prawnej wymaga szczególnej wiedzy, którą dysponować mogą tylko biegli z zakresu psychiatrii i psychologii, stąd dla wydanej przez nich opinii w żadnej mierze konkurencyjną nie może być opinia sporządzona przez biegłych z innych dziedzin medycyny, w tym z dziedzin tak odległych, jak reumatologia lub hematologia, ale i neurologia, która wszak także zajmuje się nie psyche a somą.

Szczęśliwie Sąd II instancji przekonała powyższa argumentacja i dopuścił dowód z kolejnej opinii biegłego sądowego – tym razem specjalisty ortopedy. Po rozprawie pomyślałem jedynie, że z nadzieją nigdy nie jest tak źle, bowiem często bywa i tak, że ostatnia umiera. I choć złożyło się na to wiele innych okoliczności, których tutaj nie sposób opisać, to dzięki temu znacząco wzrosły szanse na pozytywny finał sprawy.

Poza tym, pragnę zwrócić uwagę na jeszcze jeden wątek, jaki pojawił się w opisanej wyżej sprawie. Być może większości już znany, bo dotyczący samych biegłych sądowych. Obecnie bowiem specjaliści nie lgną do wpisania się na listy biegłych sądowych. W efekcie nieraz trudno o dobór odpowiedniego specjalisty. W ww. sprawie wespół z Klientką „padliśmy ofiarą” tego stanu rzeczy. Dopiero bowiem podczas słuchania motywów ustnych wyroku Sądu I instancji wyjaśnione zostało dlaczego w sprawie wydawał opinie biegły chirurg ogólny. Otóż, uzasadnienie brzmiało to mniej więcej tak:

  • ww. biegły (chirurg ogólny) od wielu lat przeprowadza dla tutejszego Sądu opinie z zakresu ortopedii,
  • w żadnej dotychczas rozpoznanej sprawie skutecznie nie zakwestionowano jego wiedzy i doświadczenia z obszaru ortopedii,
  • Sąd wobec braku na rynku wszelkich możliwych specjalizacji niekiedy zmuszony jest do poszukiwania biegłych zbliżonych specjalizacji.

W mojej ocenie ten sposób argumentacji nie jest właściwy i nie mógł się ostać przed Sądem II instancji. Nie było to, jak wspomniałem wyżej oczywiste, bo sprawa o świadczenie rehabilitacyjne toczy się już 3 rok. A przecież samo świadczenie rehabilitacyjne może zostać przyznane na maksymalnie 12 miesięcy, który w tym przypadku upłynął w grudniu 2017r. Tym większy szacunek dla Sądu Okręgowego w Legnicy, że podjął bądź co bądź odważną decyzję o wyznaczeniu kolejnego biegłego sądowego. Wpisuje się to idealnie w twierdzenie, że strona odwołująca się od decyzji ZUS nie może być obciążana negatywnymi skutkami braku na rynku wszelkich możliwych specjalizacji biegłych, tudzież nie może czynić to strony wyłącznie odpowiedzialnej za ten stan rzeczy.