Uwagi nie tylko na temat odroczenia terminu płatności składek na ZUS

Spora dawka emocji wokół składek ZUS skłoniła mnie do napisania kilku związanych z tym uwag. W tym bardzo ogólnych, ale też dosyć przejaskrawionych i oczywiście odnoszących się do „nie wiedzieć czemu zyskującego popularność” wniosku o odroczenie płatności składek na ZUS.

Po pierwsze, skoro w obliczu kryzysu związanego z pandemią koronawirusa tak głośno zrobiło się właśnie o składkach ZUS, to znaczy, że w nazwijmy to „normalnych warunkach” podnoszone w kierunku systemu ubezpieczeń społecznych zastrzeżenia nie są wyimaginowane. Zwłaszcza, że za ewentualne problemy finansowe wielu firm odpowiedzialne stają się obciążenia z tytułu składek.

Po drugie, co właśnie czyni składki ZUS odpowiedzialnymi za powyższy stan rzeczy, największą bolączką składek ZUS jest ich co do zasady uniezależnienie od osiągania przychodów przez przedsiębiorcę. Ale zaraz. Przecież ostatnimi czasy właśnie z inicjatywy ZUS prowadzone były i są sprawy o podleganie ubezpieczeniom społecznym, czyli w istocie dotyczące wykazania faktycznego prowadzenia firmy. To może skoro teraz przychody spadną a koszty pozostaną wysokie i pojawi się strata, to należałoby uznać, że działalność nie była prowadzona. Przeto, kierując się dotychczasową logiką ZUS od razu powinien odpaść obowiązek opłacania składek. Dla wielu z Was brzmi to znajomo, prawda? Ale niestety, to nie takie proste, bo ten schemat działa tylko w razie korzystania z zasiłków z ZUS. W innym przypadku zyskiwałby przedsiębiorca, znany może bardziej jako geszefciarz, a nie organ rentowy, który bez wątpienia dba o interesy wszystkich ubezpieczonych. W imię zasad solidarności społecznej i współżycia społecznego.

Po trzecie i niejako w nawiązaniu do powyższego, ciekawe jak ucierpią na tej sytuacji kobiety-matki prowadzące działalność gospodarczą, które są w okresie zasiłku macierzyńskiego (na pewno za wysokiego) i jednocześnie starają się godzić obowiązki związane z prowadzoną firmą. Czy ZUS jeżeli rozpocznie postępowanie wyjaśniające zrozumie argument polegający na tym, że obroty w firmie spadły nie tylko dlatego, że doszły jej obowiązki bycia matką, ale również dlatego, bo świat pochłonął się w kryzysie?

Po czwarte, instytucja odroczenia terminu składek nagle powstała jak feniks z popiołów. Świetnie, ale to ja przypomnę bardziej o terminowej płatności składek, bo owa instytucja niesie ze sobą wiele z tym związanych ryzyk lub potencjalnych problemów. A w obliczu chyba nie tak dla wszystkich obcej kwarantanny domowej może mieć to wpływ na prawo do zasiłków z ubezpieczenia chorobowego. Czyli ubezpieczenia, które dla przedsiębiorców jest dobrowolne. Wszak, ubezpieczenie chorobowe ustaje od pierwszego dnia miesiąca kalendarzowego, za który nie opłacono w terminie składki należnej na to ubezpieczenie. Wprawdzie w uzasadnionych przypadkach Zakład, na wniosek ubezpieczonego, może wyrazić zgodę na opłacenie składki po terminie, ale z pewnością nie uprości to sytuacji przedsiębiorcy.

Po piąte, skoro była o mowa o ryzykach lub problemach jakie wiążą się ze złożeniem wniosku o odroczenie płatności składek na ZUS to wyjaśnić wypada że:

  1. nie jest to równoznaczne z całkowitym zniesieniem obowiązku opłacania składek, a jedynie owy obowiązek przesuwa się w czasie,
  2. nie jest to równoznaczne z umorzeniem składek, bo umorzenie dotyczyć może zaległych składek, czyli gdy istnieje już zadłużenie,
  3. z odroczeniem wiąże się naliczenie opłaty prolongacyjnej, która choć jest niższa od wysokości samych odsetek, to jednak jest dodatkowym kosztem (tak, wiem, opłata ma być zniesiona, ale to jeszcze nic pewnego),
  4. złożenie wniosku nie gwarantuje zgody ZUS na odroczenie terminu płatności,
  5. w razie braku zgody ZUS na odroczenie płatności składek spowoduje to automatycznie, że przedsiębiorca stanie się dłużnikiem ZUS,
  6. taka sama sytuacja wystąpi w razie niepodpisania umowy przez przedsiębiorcę,
  7. skutkiem tego będzie „wypadnięcie” z ubezpieczenia chorobowego, które dla przedsiębiorcy jest dobrowolne,
  8. a w konsekwencji utrata prawa do wszelkich zasiłków z ubezpieczenia chorobowego, utrata ciągłości ubezpieczenia, być może utrata wysokiej podstawy wymiaru składek,
  9. mało tego, może okazać się, że ZUS zażąda zwrotu wcześniej pobranych zasiłków, jako nienależnie pobranych,
  10. w końcu powstanie konieczność ponownego zgłoszenia do ubezpieczenia chorobowego i przeczekanie okresu wyczekiwania, który dla przedsiębiorcy wynosi 90 dni, aby ponownie nabyć prawo do ewentualnego zasiłku chorobowego (dotyczy w szczególności zasiłku chorobowego).

Podsumowując, należy być ostrożnym we wszelkich czynnościach w stosunkach ZUS. Wszak, o wypracowanie ciągłości ubezpieczenia i to z godną podstawą wymiaru składek niezmiernie dzisiaj trudno. Natomiast utracić ciągłość ubezpieczenia można bardzo prosto i szybko. Z kolei, uzdrowienie sytuacji nie zawsze jest możliwe.