Wygrana w sądzie z ZUS – po ponad 5-u latach !

Niestety, ale w tytule wpisu nie pomyliłem się, że dopiero po ponad 5-u latach Sąd zmienił decyzję ZUS i przyznał Klientowi prawo do renty z tytułu niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy.

Czas trwania postępowania nie brzmi zapewne zachęcająco, ale myślę, że należy na to spojrzeć od innej strony. Wszak, gdyby nie upór, konsekwencja i przekonanie do swoich racji, to Klient po prostu nie otrzymałby przedmiotowej renty. A po tak długim postępowaniu istotne powinno być to, że ZUS jest zobowiązany do wypłaty wyrównania za cały okres od momentu złożenia wniosku. Szkoda, że w tym przypadku Sąd nie stwierdził dodatkowo odpowiedzialności organu rentowego, bo wówczas dodatkowo można by żądać od ZUS odsetek za opóźnienie. Niemniej jednak to już zależy od okoliczności danej sprawy. W tym przypadku ten element wyroku jest na niekorzyść, ale warto wiedzieć, że jest taka opcja, której konsekwencją mogą być dodatkowe środki pieniężne.

Odnośnie samej sprawy, to nic nie zapowiadało na jej początku, że może trwać tyle lat. Sytuacja jednak się skomplikowała po wydaniu pierwszych opinii biegłych sądowych. Wszak, były niekorzystne dla odwołującego, ale równocześnie zawierały wiele braków i błędów. Najtrudniejszym więc i czasochłonnym było przekonanie Sądu do dopuszczenia innego biegłego sądowego, który miałby wydać kolejną, konkurencyjną opinię. Finalnie to się udało, ale specyfika tego rodzaju postępowania polega na tym, że każda ze stron, w tym i ZUS, może złożyć zastrzeżenia do opinii. Wówczas Sąd zazwyczaj dopuszcza dowód z opinii uzupełniających. W efekcie postępowanie się przedłuża. Dlatego też z pozoru prostej sprawy zrobił się kilkuletni proces.

Jest to jednak cecha charakterystyczna dla wszystkich spraw, w których potrzebna jest wiedza specjalistyczna biegłych sądowych. A do takich spraw niewątpliwie należą sprawy o renty z tytułu niezdolności do pracy. Ani sąd, ani strony nie mają bowiem wiedzy specjalistycznej z zakresu medycyny.

W opisywanej sprawie nie lada wyczynem jest, że renta została przyznana na stałe. Zdarza się to niezwykle rzadko i to pomimo takich sytuacji, które w świetle aktualnej wiedzy medycyny nie rokują żadnej poprawy. To jest nawet wtedy, gdy nie ma żadnych widoków, że w bliższej lub dalszej przyszłości pojawi się lek, który spowoduje sławne zusowskie „uzdrowienie”. Przykład jednak tej sprawy powinien zdecydowanie bardziej motywować, aniżeli zniechęcać do odwołania się od niekorzystnych decyzji ZUS. I tym pozytywnym akcentem zakończę niniejszy wpis. Wszak, wygrana z ZUS do tego niejako zobowiązuje.

Poniżej już tradycyjnie do wglądu wyrok zmieniający na korzyść decyzję ZUS.

Na koniec dodam, że wyrok nie jest jeszcze prawomocny. ZUS zapewne złoży wniosek o uzasadnienie wyroku, jak to bywa w prawie każdej sprawie z jego udziałem. Niemniej złożenie wniosku nie przesądza jeszcze złożenia apelacji. W praktyce ZUS po przegraniu w Sądzie I instancji częściej rezygnuje z apelacji. Jak będzie jednak w niniejszym przypadku to dopiero przyjdzie mi się przekonać.