Orzeczenie o niepełnosprawności a sprawa o rentę z tytułu niezdolności do pracy – uzupełnienie

Zgodnie z zapowiedzią kontynuuje wątek niepełnosprawności a niezdolności do pracy i wskazuję, że jeżeli z orzeczenia o stopniu niepełnosprawności wynika wskazanie co do

zdolności do pracy, ale tylko na stanowisku przystosowanym lub

jedynie w warunkach pracy chronionej

to powinno świadczyć o zdolności do pracy jedynie w takich przystosowanych warunkach a nie na otwartym rynku pracy.

W jednej ze spraw, w której miałem okazję uczestniczyć świadcząc pomoc prawną dla odwołującego, powyższe okazało się, skądinąd słusznie, niezwykle ważne.

Otóż, Sąd po uwzględnieniu w/w argumentów zwrócił się do biegłych, którzy już wydawali opinie, niestety niekorzystne, aby wyjaśnili czy ową zdolność do pracy oceniali w kontekście pracy na otwartym rynku pracy. Okazało się, że biegli nie poczynili w ogóle takich rozważań i dopiero po wyraźnym do tego zobowiązaniu przez Sąd całkowicie zmienili opinie, w tym przypadku na korzyść odwołującego.

Biegły w opinii uzupełniającej podał, że w opinii głównej przyjął założenie, że skoro ubezpieczony jest zdolny do pracy jako pracownik (w tym przypadku ochrony), to tym samym nie jest on niezdolny do pracy całkowicie, natomiast po sprecyzowaniu przez sąd tezy dowodowej o wskazanie otwartego rynku pracy stwierdził, że ubezpieczony nie jest w stanie wykonywać pracy na otwartym rynku pracy z uwagi na dysfunkcję prawej kończyny górnej. Biegły stwierdził, że dysfunkcja prawej kończyny górnej jest znaczna, na pograniczu jej bezużyteczności i ustalił, że wykonywanie pracy przez ubezpieczonego musi być związane z odpowiednim stanowiskiem, nie wymagającym sprawności obu rąk.

Powyższy kazus zwraca uwagę na jeszcze kilka kwestii.

Po pierwsze, że warto się odwoływać od decyzji ZUS (dosyć oczywiste w kontekście tego o czym na blogu piszę :-)).

Po drugie, że warto pisać zarzuty do opinii biegłych.

Po trzecie, że w sprawie trzeba sobie dopomóc, w tym sensie, że Sąd za nas wszystkiego nie zrobi (w sytuacji występowania przed Sądem bez pełnomocnika).

Po czwarte, że biegli potrafią też zmienić swoje opinie.

I po piąte, zawsze warto rozważyć, czy pomoc osoby specjalizującej się w sporach z ZUS nie jest potrzebna.

Wyrok na który się powołuje wydał Sąd Apelacyjny w Gdańsku.