Abolicja ZUS – cel ustawodawcy a praktyka ZUS

Intencją ustawodawcy było umożliwienie oddłużenia małych i średnich przedsiębiorstw. Dlatego też płatnik posiadający zaległości składkowe po złożonym wniosku musi być w stanie dowiedzieć się jakie konkretnie zaległości składkowe i inne koszty ma zapłacić. W tym właśnie celu ZUS wydaje decyzję warunkową ustalającą należności niepodlegające umorzeniu.

Przypominam bowiem, że ustawa z dnia 9 listopada 2012 r. o umorzeniu należności powstałych z tytułu nieopłaconych składek przez osoby prowadzące pozarolniczą działalność, bo o niej tutaj mowa, wyraźnie przewiduje dwa postępowania prowadzone przez ZUS, które kończą się wydaniem merytorycznej decyzji, a mianowicie postępowanie w sprawie określenia warunków umorzenia należności (jedna decyzja) oraz postępowanie w sprawie umorzenia należności (druga decyzja). I co ważne, obie decyzje podlegają odrębnemu zaskarżeniu.

Ustawa abolicyjna skierowana została głównie do osób, które w latach 1999-2009 popadły w spiralę zadłużenia, uniemożliwiającą im spłatę zobowiązań składkowych. Z jednej strony stworzyła ona warunki do wyjścia dłużników z trudnej sytuacji, w jakiej się znaleźli wskutek posiadania zadłużenia, cały czas powiększającego się o zobowiązania akcesoryjne (odsetki), z drugiej zaś strony, odbyło się to kosztem rezygnacji ze składek należnych z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej, co ma wpływ na wysokość świadczeń z ubezpieczenia społecznego, jak również prawo do świadczeń. Skutki tej ustawy przełożyły się na zatem na budżet oraz na przyszłe uprawnienia samych ubezpieczonych.

Zupełnie trafnie ujął to Sąd Apelacyjny w Gdańsku podsumowując w motywach wyroku z dnia 14 września 2016 r., III AUa 582/16, iż zarówno z oznaczenia zakresu regulacji ustawowej „o umorzeniu należności powstałych z tytułu nieopłaconych składek przez osoby prowadzące pozarolniczą działalność”, jak i z uzasadnienia projektu tej ustawy (Sejm RP VII kadencji nr druku 382), wynika jednoznacznie, że celem ustawodawcy było umożliwienie uwolnienia od zadłużenia składkowego w okresie od 1999 r. do lutego 2009 r., które powstało w znacznej mierze wskutek „niechlujstwa legislacyjnego” ustawodawcy.

Przyjmuje się więc, że miał być to instrument pozwalający płatnikowi na uwolnienie się od długu, nie zaś narzędzie, którym ustawodawca mógł dodatkowo, a więc niezależnie od obowiązujących już regulacji, wymusić na płatniku regulowanie płatności na bieżąco do dnia wydania decyzji z art. 1 ust. 13 ustawy abolicyjnej (czyli decyzji o umorzeniu lub odmowie umorzenia).

Podsumowując powyższe, celem ustawy abolicyjnej było założenie stworzenia warunków do wyjścia dłużników z trudnej sytuacji, w jakiej się znaleźli wskutek posiadania zadłużenia, kosztem przecież przyszłych uprawnień ubezpieczonych.

Dlaczego o tym wspominam? Bo ostatnio kilku Klientom pomagałem (pomagam) w sprawach z odwołania od decyzji o odmowie umorzenia należności niepodlegających umorzeniu. Przy czym sytuacje, w których ZUS wydaje decyzje odmowne są doprawdy absurdalne.

Przykładowo ZUS potrafił odmówić umorzenia osobie, która o 3 (trzy) dni spóźniła się z zapłatą kosztów egzekucyjnych na rzecz Urzędu Skarbowego, licząc termin 12-u miesięcy od dnia uprawomocnienia się decyzji ZUS o warunkach umorzenia. Odbyło się to w sytuacji, gdy jednocześnie ZUS wyraził zgodę na układ ratalny, który został w całości i prawidłowo spłacony po 3 (trzech) latach. W tym czasie ZUS nie raczył poinformować Klienta o tym, że jak wykona układ ratalny… to i tak dostanie decyzję odmawiającą umorzenia, bo właśnie spóźnił się z zapłatą kosztów egzekucyjnych. Wcześniej ZUS miał na ten temat wiedzę albo powinien mieć, ale nie zamierzał o tym informować Klienta, bo po prostu celem organu rentowego było otrzymywanie kolejnych płatności w ramach układu ratalnego. Mało tego, ZUS nawet nie uzależniał zawarcia układu ratalnego od zapłaty tych kosztów przed upływem ww. terminu 12-u miesięcy, aby później poinformować w decyzji odmownej, że jednak miało to (decydujące) znaczenie. Klientowi pozostało więc odwołać się od takiej decyzji do Sądu, bo przy takim stanie faktycznym sprawy nie sposób się z nią zgodzić. Oczywiście pod kątem faktycznym i prawnym decyzja ZUS również miała wiele innych niedociągnięć, ale nie sposób ich tutaj wszystkich przytoczyć.

Na koniec tylko dodam, że organy publiczne nie powinny swym formalizmem, trudnym do zaakceptowania przez adresatów ustawy abolicyjnej, działać wbrew woli ustawodawcy, w tym prowadzić wykładni przepisów, która prowadzi do absurdu, albo rażąco niesprawiedliwych lub irracjonalnych konsekwencji.